niedziela, 12 lutego 2012

Little duck and her prince without a heart?


I planned this post ages ago...
but was too busy to write it
and now some of my thoughts are lost...
And I got involved in this anime too much 
and forgot to take screenshots or wrote down quotes.
Eh... this anime is worth writing a better post...

Never mind.
Princess Tutu?
It sounds dumb, right?
Magical girls? And ballet?
You can imagine something similar to
Card Captor Sakura (or even worse)
plus ballet which will make it even dumber.
Nothing more misleading.


What you get is an absolutely beautiful fairy tale
with ballet and classical music which creates even more magical atmosphere.
 Episodes are named after famous ballet stories
and this is not a coincidence, but you can find a connection within their content.
Ant this connection really makes sense. It seems natural. 

Once upon a time a man died.
His work was creating stories to tell other people.


This is how the story begins.
Like typical fairy tale.
The action takes place in a city with a ballet school
where stories come true.
There is a small duck who turned into a girl,
a prince who lost his heart,
crow's daughter
and a ballet teacher who is... a cat.


It can all sounds really childish and a little silly,
but in fact every second of this anime is a food for mind and eyes.

Welcome to the stage I've been saving. 
Now. tell me the best story that was ever told! Tell it to me with no regard for your lives! 




I will risk and say that it is one of the best story
I have ever seen.
This is one of this anime that I truly enjoy and find deeper meaning,
but I would also love to show it to my children one day.
It is just for everyone.
And if you additionally love ballet you will be in heaven. 


There is so many gorgeous AMV on the Internet...
when you start watching them.. prepare for losing at least a few hours...
I chose two of them to show^^


6 komentarzy:

  1. Uwielbiam to anime. Widziałam je lata temu, kiedy byłam w pierwszej czy drugiej gimnazjum.
    Moja ulubiona postać to Rue- jej cierpienie było mi wtedy bardzo bliskie. No i jako Kraehe była po prostu czarująca.
    Oby więcej takich oryginalnych anime z sensem. Jak patrzę na 90% serii (ecchi, shoneny) to wątpię w sens bycia fanem anime. Na szczęście dzieła Satoshiego Kona(RIP) czy to anime przywracają mi go znowu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku podchodziłam do anime bardziej swobodnie i oglądałam jak leci, ale teraz rzeczywiście coraz ciężej mi znaleźć anime, które ma sens i które mi się spodoba... Zaczynam serię i przerywam po 2 odcinkach... Ciężko znależć takie perełki jak właśnie Tutu...
    I co do Kona to się zgadzam^^ Paranoia Agent *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fuck yeah! Wreszcie ktoś prócz mnie zna i lubi Kona :3
      Paranoia Agent faktycznie robi wrażenie - można podchodzić do niego od różnych stron. Szczególnie ciekawe jest to anime jako komentarz społeczny - samobójstwa, przepracowywanie, kultura kawaii itp.
      Nie wiem, czy oglądałaś pełnometrażowe filmy Kona, ale bardzo Ci polecam :) Jeśli jesteś w stanie znieść kilka scen gore, to zobacz Perfect Blue, a jeśli nie to polecam Millenium Actress, a potem Paprikę(to anime musi być na końcu oglądane, bo sporo zapożycza z poprzednich dzieł Kona)

      Usuń
  3. Kon to jeden z moich ulubionych twórców^^
    Ponoć Paranoia Agent zostało sklejone z różnych pomysłów Kona, których nie zdążył wcześniej wykorzystać i stąd ten chaos, ale jak dla mnie dzięki temu właśnie, klimat idealnie pokrywa się z tematyką.
    Okropnie podobał mi się ten wątek z Maromim jako wyjaśnienie całej gadżetowej obsesji w Japonii.
    Widziałam wszystkie trzy (Paprikę oglądaliśmy nawet na zajęciach XD) i wszystkie zrobiły na mnie wrażenie. Przymierzam się właśnie do Tokyo Godfathers^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi również bardzo podobał się ten zmienny klimat PA. Jedynie męczyły mnie odcinki o kretynie zafascynowanym tamtejszą wersją Final Fantasy. Na początku były zajmujące, ale im dalej, tym gorzej...
    Oo, Tokyo Godfathers! Również oglądałam, ale jakoś zapomniałam o tym tytule :) Mimo tego, że jest dobry, to zrobił na mnie mniejsze wrażenie niż wyżej wymienione...
    Kocham postać transwestyty :)
    Z niecierpliwością czekam na The Dream Machine, choć to już nie będzie to samo...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nom niestety to nie będzie to samo, ale również czekam na to z niecierpliwością^^

    OdpowiedzUsuń